Bestyjka |
Wysłany: Pią 10:58, 04 Sie 2006 Temat postu: Burdel Zmierzwionych Kpiarzy |
|
Gdzieś na długiej i pokątnej ulicy
Gdzie światła latarni bruki oświetlają
We wnętrzu starej, drapanej kamienicy
Zmierzwieni Kpiarze swój burdel mają
Tam wszystkie brudne, uliczne koty
Za opłatą cnoty znajdują schronienie
Więc jeśli jedynie nabierzesz ochoty
Zmierzwieni Kpiarze przyjmą twe stworzenie
Najpierw je wykąpią w portfelach klientów
Uczeszą ogon, przytną też wąsy
Na seks wiele jest przecież patentów
A ważne, by wytrzymał najgorętsze pląsy
Potem na szyi zawiążą dzwoneczek
Białe skarpetki zamienią w podwiązki
Miast bokserek w prążki dadzą sznureczek
Tak rodzą się najlepsze, burdelowe kąski
Kocio Wędrowniczek zawitał dnia pewnego
Do Zmierzwionych Kpiarzy maleńkiej placóweczki
Z oczu czystość mu błyszczała, pyska bardzo był młodego
I zarobić chciał od razu - choć połowę złotóweczki
Łapki miał on przecie zgrabne
Ramiona wątłe i wąskie biodra
Ruchy, krok i chód - powabne
Tak, nagroda będzie szczodra
Wyglądał seksownie, a więc marnie
A że nadawał się znakomicie
Wnet oddali go pod latarnię
By zarobił im sowicie
Pierwszy zatrzymał się mercedes
Wystarczy krótkie: "Ja nigdy jeszcze..."
Bo w tym cały jest procedes
By klient czuł w swych jądrach dreszcze
Kocio pożegnał się z ubraniami
Ze wstydu uciec z siedzenia chciał
I choć krew tryskała strumieniami
Robił to, co robić miał
W pyszczek splunęli, gdy wrócił do burdelu
Zamiast pieniędzy dostał heroiny
Bo taką drogą Kociów już wielu
Od Zmierzwionych Kpiarzy uczyło się drwiny
Kocio latarnił więc sporym popasem
A gdy uzależnił się od strzykawki
Stał się bezduszną maskotką z czasem
Podobną do źle uszytej zabawki
Któregoś dnia leżał na bruku kocim
Oczy przymknięte w małe połóweczki
Patrzyły w przestrzeń pośród wymiocin
W których zatopił swe złotóweczki
Z tej bajki taka wynika przestroga
Niech zdejmie cię strach, niech zdejmie cię trwoga
Bo być może w twojej okolicy
Zmierzwieni Kpiarze w starej kamienicy
Pod przykrywką porządnej placóweczki
Pozyskują maleńkie, nieletnie kureweczki |
|